Czyli mały top tego, co kręciło nas w rocku w latach dziewięćdziesiątych!
Oczywiście w moim krzywym spojrzeniu, które jednak, z racji na wiek, w jakim byłem wtedy, pokrywa się mniej więcej z tym, co faktycznie najczęściej prezentowało nam radio i telewizja. Zapraszam do prześledzenia dychy!
10. 4 Non Blondes - What's Up
Kapela jednego przeboju. Niezwykły wokal i charyzma frontmanki (frontwomanki? sic!) nie pomogły w podbiciu świata, ale pewnie ten jedyny przebój to więcej niż osiągnęło sporo zespołów.
9. Faith No More - Easy
Jedna z przystępniejszych kompozycji Mike'a Pattona, pewnie dlatego goszcząca niemal w każdej stacji i o każdej porze. Ale i tak smakująca najlepiej w niedzielne poranki.
8. Metallica - One
Zastanawiałem się nad jeszcze jednym utworem o tym samym tytule, ale z konfrontacji U2 vs Metallica, zwycięsko wyszli ci ostatni. Zatem, za przejmujący klip i perkusyjne solo, na którym mój przyjaciel połamał połowę ołówków w mieście, miejsce w top 10.
7. Nirvana - Smells Like Teen Spirit
Opowieść o niemożliwym do wytrzymania zapachu popularnego dezodorantu dla zakompleksionych nastolatków, które nie miały za mało czasu na porządny prysznic. Nirvana z piosenką popularną tak bardzo, że aż znienawidzoną przez wykonawców.
6. Pearl Jam - Jeremy
Długowłosy Eddie Vedder, ukochany dziewcząt, idol chłopców. Wszyscy zapuszczali włosy i chcieli grać. Sam kawałek stał się jednym z hymnów lat dziewięćdziesiątych i sztandarowym numerem Pearl Jam (która przecież nagrywała i nagrywa nadal rzeczy, które przechodzą do historii).
5. Bon Jovi - Blaze Of Glory
Soundtrack z filmu "Młode Strzelby", który obejrzałem dopiero niedawno. Piosenka o wiele lepsza niż ekranizacja opowieści, w której Billy The Kid jeździ po dzikim zachodzie by wymierzać niesprawiedliwość i dobrze się przy tym bawić. Teledysk pamiętam głównie z powodu wielkiego płonącego ekranu gdzieś w Wielkim Kanionie.
4. The Cranberries - Zombie
Charakterystyczne dla grupy zaangażowane granie, niesamowity teledysk z wrzeszczącymi dzieciakami, złota Dolores i ludzie wędrujący po zrujnowanym mieście. Kompozycja, która wprowadziła Irlandczyków do historii rocka.
3. Aerosmith - Crazy
Trylogia "Crazy", "Amazing" i "Cryin'" ma przedstawiciela właśnie w postaci pierwszego z wymienionych utworów. Tyler w dobrej formie, córka Tylera w dobrej formie i Alicia Silverstone w formie niesamowitej. Kobiety tańczące na róże, robiące sobie nagie fotki i jeżdżące na wagary kabrioletem. Tłumaczyć nie trzeba!
2. Guns N' Roses - November Rain
Historia pewnego ślubu, który skończył się gorzej niż źle. Slash wychodzący z kościoła by powalić pokolenia gitarzystów niesamowitą solówką. Dobrze, że Axel Rose i panowie z Nirvany są w zestawieniu nieco dalej od siebie. Wtedy szczerze za sobą nie przepadali, jeszcze by się chłopaki mogli pobić...
1. Soundgarden - Black Hole Sun
Najlepiej zapamiętany przeze mnie teledysk tamtej dekady. Chyba przede wszystkim przez lalkę Barbie topioną na obrotowym ruszcie i okropne uśmiechy. Dziewczynka wypluwająca lody, kobieta biorąca kąpiel z dalmatyńczykiem. Takie rzeczy niszczą umysł dzieciaka - popatrzcie co ze mnie wyrosło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz