Jaką cechę najbardziej podziwiasz u mężczyzn?
Są właściwie dwie takie cechy. Niektórzy mogą uparcie twierdzić, że to to samo, ale ja tam swoje wiem.
Pierwsza z nich to inteligencja. Jakoś typowo kojarzy mi się z facetami (choć nie przeczę, że jakaś kobieta inteligentną może być). Zwłaszcza inteligencja połączona z wiedzą, choć nie jest to warunek konieczny.
W jakiś sposób zawsze mi to imponowało.
W jakiś sposób zawsze mi to imponowało.
Druga cecha, znacznie ważniejsza i coraz rzadsza. Mądrość. Mądrość życiowa przejawiająca się
w przeróżnych sytuacjach. Kiedy próbuję unaocznić sobie tę cechę, staje mi przed oczami starszy jegomość w okularach i marynarce, jaką czasem nosi się na chodniejsze dni.
w przeróżnych sytuacjach. Kiedy próbuję unaocznić sobie tę cechę, staje mi przed oczami starszy jegomość w okularach i marynarce, jaką czasem nosi się na chodniejsze dni.
Jegomość ma ręce splecione na plecach i kiedy mówi, nie patrzy na rozmówcę. Patrzy gdzieś w przeszłość, na rzeczy, o ktorych opowiada. Bo te rzeczy ciagle w nim żyją, ma niesamowity dar przywoływania ich przed oczy kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Są dla niego podręcznikiem, nie rzadko błędów, na których się uczy. Bywa to bolesne, bo przecież polega na przypominaniu sobie własnych słabości. Przez to uczy też dystansu do siebie i do tych nieprzyjemnych spraw.
Starzec siada na ławce ze swoim psem i opowiada, jeśli ktoś zechce go posłuchać. Jak postawi mu piwo, opowiada nawet te najstarsze rzeczy, ale nigdy dla piwa, raczej w podziękowaniu. Daje coś, czego nie kupisz za 5zł, chyba, że akurat jakiś inny, z potrzeba wylewania słów, wydał zbiór opowiadać, który kiepsko się sprzedawał i teraz jest w taniej książce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz