Tym razem nie autobus. Film. Sofia Coppola (o boskie natchnienie samego Francisa Forda najzacniejszego pośród wszystkich, chwalonego po wieki za "Ojca Chrzestnego") - "Somewhere".
Nie obejrzałem jeszcze więcej niż 6 minut i 25 sekund.
Zdążył pojawić się jakże piękny wątek tańczących na rurach tancerek - bliźniaczek.
Pomijam fakt, że pierwszy raz widziałem składane rury. Pomijam fakt, że wcześniej autorka, mniej lub bardziej świadomie, pokazała w filmie piękny samochód (dwie największe miłości mężczyzny - kobiety i auta), który przy odpowiedniej mocy głośników brzmi jak poranne mruczenie piękności na poduszce obok.
Ale jak one nierówno tańczyły!
Zamiast skupiać się na ich blond ciałach podnoszących się i zjeżdżających na kieszonkowym szczycie techniki go-go, wkurzałem się, że nie potrafią na potrzeby filmu znaleźć dwóch kobiet z minimalnym wyczuciem rytmu i synchronizacji.
A inny przykład.
Główny bohater wchodzi do mieszkania (nie daj Boże z kobietą, w wiadomym celu). Oczywiście wdraża "techniki" aby ten cel zrealizować i zapomina o czym? O otwartych drzwiach!
No krew mnie zalewa! Przecież ci ktoś wejdzie do tego domu matole! Jak tak można?! Sąsiedzi, listonosz... Czy ty się człowieku możesz skupić? Co ty... w tramwaju mieszkasz?
Nie zamierzam przed każdym seansem łykać czegoś na uspokojenie albo parzyć melisy.
Filmy mają wywoływać emocje... tego się trzymajmy.
piątek, 15 kwietnia 2011
sobota, 9 kwietnia 2011
egoiści? jak najbardziej!
Czemu mówienie o kimś "egoista" musi kojarzyć się negatywnie?
Czegoś tu nie rozumiem.
Bycie egoistą to nic innego jak bycie ekspertem.
Tak na przykład w rozmowie. Niby dlaczego mam opowiadać komuś o koleżance, która..., kiedy mogę opowiedzieć o czymś, co przeżyłem sam. Wiadomość jest w 100% pewna! Przeważnie.
Egoiści rozwijają sieć kontaktów społecznych rozmówcy. Nie powiedzą czym zajmuje się sąsiad bo ich to nic nie obchodzi. Trzeba osobiście pofatygować się, żeby to sprawdzić.
Nie siądą z Tobą na ławeczce poplotkować. Nie powiedzą co wyczytali w najnowszym pudelku czy innej gazecie dla hodowców drobiu. Ich to po prostu nie obchodzi! To co robią, robią z pełnym profesjonalizmem. Z pełnym poświęceniem dla rozpoznania tematu.
Chcesz być wiarygodny? Bądź egoistą.
Tyle razy mówi się "chcesz coś zmienić? Zacznij od siebie." Tak działają egoiści. Dla siebie i dla swojego szczęścia. A wiadomo, że nikt nie może być szczęśliwy z innymi jeśli nie jest szczęśliwy ze sobą. Buduj społeczeństwo radości! Zostań egoistą!
Nieprzekonanych odsyłam do piosenki...
http://www.youtube.com/watch?v=ScFo_hGYKXk
Czegoś tu nie rozumiem.
Bycie egoistą to nic innego jak bycie ekspertem.
Tak na przykład w rozmowie. Niby dlaczego mam opowiadać komuś o koleżance, która..., kiedy mogę opowiedzieć o czymś, co przeżyłem sam. Wiadomość jest w 100% pewna! Przeważnie.
Egoiści rozwijają sieć kontaktów społecznych rozmówcy. Nie powiedzą czym zajmuje się sąsiad bo ich to nic nie obchodzi. Trzeba osobiście pofatygować się, żeby to sprawdzić.
Nie siądą z Tobą na ławeczce poplotkować. Nie powiedzą co wyczytali w najnowszym pudelku czy innej gazecie dla hodowców drobiu. Ich to po prostu nie obchodzi! To co robią, robią z pełnym profesjonalizmem. Z pełnym poświęceniem dla rozpoznania tematu.
Chcesz być wiarygodny? Bądź egoistą.
Tyle razy mówi się "chcesz coś zmienić? Zacznij od siebie." Tak działają egoiści. Dla siebie i dla swojego szczęścia. A wiadomo, że nikt nie może być szczęśliwy z innymi jeśli nie jest szczęśliwy ze sobą. Buduj społeczeństwo radości! Zostań egoistą!
Nieprzekonanych odsyłam do piosenki...
http://www.youtube.com/watch?v=ScFo_hGYKXk
Subskrybuj:
Posty (Atom)